MADERA - WYJĄTKOWA WYSPA + MADERA LOTNISKO I PODEJŚCIE DO LĄDOWANIA

Madera jest wyspą wiecznej wiosny, gdzie nie ma wyraźnie zarysowanych pór roku. Temperatura na wyspie przez cały rok jest raczej stała i waha się w granicach 20 - 25 stopni. W okresie jesienno zimowo wiosennym można spodziewać się opadów deszczu, które z reguły nadchodzą nagle, są krótkotrwałe, po czym wychodzi piękne słońce i wszystko dzieje się od nowa :) W tym też okresie możemy spodziewać się wystąpienia niskich chmur oraz mgły na wyżej położonych obszarach. Zjawisko to nosi specjalną nazwę. 

Łagodny klimat sprawia, że Madera stała się rajem dla każdego, kto nie znosi upałów a ceni sobie spokój, krystaliczne czyste powietrze, zieleń, kwiaty i wiele, wiele terenów do uprawiania sportów oraz spacerów. Muszę przyznać, że długo odwlekałam wyjazd na Maderę, starając się korzystać z każdej wymówki - że zimno, że deszcz, że nie ma plaż, że to nic ciekawego. Owszem, zdarza się deszcz, plaż faktycznie nie ma (poza kilkoma usypanymi skrawkami np. w Machico), ale nie prawdą jest, że na wyspie nie ma nic ciekawego do zobaczenia. 

Portugalska wyspa położona jest na Oceanie Atlantyckim w odległości około 950 km od Porto.

Jej stolica jest Funchal, które jest jednocześnie największym miastem na wyspie. 

Wyspa jest jednym z największych na świecie wulkanów, odznacza się bardzo dużymi różnicami wysokości. Prawdę mówiąc na Maderze każdy ma pod górkę ;)

Będąc na Maderze można udać się na najwyższy w Europie klif - Cabo Girao (580 m), na szczycie którego mieści się taras widokowy ze szklaną podłogą i rozpościerają niesamowite widoki. Można tutaj dojechać autobusem np. z Camara de Lobos. 

Jeśli chodzi o widoki to Madera może poszczycić się jedynymi z najpiękniejszych widoków w Europie o ile nie na świecie - i nie jest to przesadą. Maleńkie drogi, śliczne domki, bardzo zadbane tereny, połacie zieleni, przepiękne kwiaty, urokliwy klimat portugalskich wiosek, niesamowite widoki skalistego wybrzeża oraz przepaści i kręte drogi. To wszystko można zobaczyć na Maderze.

Wyspa pod niektórymi względami przypomina Irlandię i choć to właśnie na Maderze jest najwyższy w Europie klif, to spoglądając z perspektywy i mając w wyobraźni te w Irlandii, ciężko będzie uwierzyć, że to właśnie Maderyjski klif wiedzie prym pod względem wysokości. 

Madera jest niesamowicie zielona, kolory są nasycone. Rośliny praktycznie w każdym miesiącu i o każdej porze roku kwitną na zmianę, dlatego też warto wybrać odpowiednią porę na odwiedzenie wyspy w zależności od tego, co pragniemy zobaczyć. Kwiatami, które "reprezentuje" Madera są Strelicje, ale nie zabraknie tutaj także storczyków (chociaż nie o każdej porze roku). 

Żeby dostać się na wyspę, najłatwiej jest tam polecieć....

Jak przylot na Maderę może stać się sam w sobie przygodą.... ;) 

Przylatując na Maderę samo podejście do lądowania dostarczy niesamowitych widoków i wrażeń. Samolot przelatuje nad najdalej na wschód wysuniętym skrawkiem Madery, który rozpoczyna się jeszcze za miejscowością Canical - Baia d'Abra. Można tutaj dotrzeć autobusem z Funchal, który zatrzymuje się na samym końcu drogi (nie ma możliwości dalszej jazdy, więc nie ma obaw, że ktoś przegapi przystanek;)). Od Baia d'Abra możemy rozpocząć pieszą wędrówkę po cyplu. Na taką wyprawę należy na pewno zadbać o prawidłowy strój - dobre buty na piesze wędrówki, odzież zarówno na ciepło jak i deszcz (warto mieć pelerynę z uwagi na zmienną pogodę) oraz wodę do picia. Widoki są niesamowite. Zdecydowanie warto wybrać się tutaj nawet na krótki spacer. W związku z tym, że staram się unikać zorganizowanych wycieczek, udałam się tutaj na własną rękę autobusem. Z perspektywy czasu sądzę, że lepszym wyjściem byłoby wypożyczenie samochodu, gdyż przemokłam do suchej nitki czekając na powrotny bus. Spotkałam się z opiniami, zwłaszcza od lokalnych mieszkańców, że nie ma sensu jechać tutaj na spacer, bo tam nic nie ma. Dosłownie - nic tam nie ma - poza pięknymi widokami. Myślę, że właśnie o to chodzi w podróżach - o widoki i wspomnienia, które będą z nami przez całe życie. Wędrując po cyplu możemy spodziewać się punktów widokowych Ponta do Buraco, Ponto de Vista,  Sao Lourenco oraz Ponta do Furado. Pomiędzy tymi dwoma ostatnimi punktami znajduje się Informacja Turystyczna.

Kontynuując ścieżkę mrożącego krew w żyłach (dla niektórych) podejścia do lądowania samolot z reguły poleci równolegle do linii brzegowej wyspy mijając takie miejscowości jak Canical, Machico, aby następnie "skręcić" do lądowania w miejscowości Santa Cruz, na niesamowite lotnisko. 

Właśnie. Lotnisko. Owiane legendami, opowieściami oraz samym faktem, że jest to jedno z najniebezpieczniejszych i najtrudniejszych lotnisk na świecie. Krążą mity o tym, że sami najlepsi mogą tu wylądować, posiadający niezwykłe uprawnienia i miliony wylatanych godzin właśnie w to miejsce. 

Stwierdziłam, że temat lotniska na Maderze, jest warty wspomnienia, zwłaszcza obserwując reakcję ludzi w samolocie podczas podejścia do lądowania. Większość, była po prostu przerażona. Samolot leci nisko nad oceanem, jeszcze do tego zakręca na niskiej wysokości i ląduje na kawałku jakiegoś betonu po części podpartego na słupach, a pod betonowym pasem toczy się zwyczajny autostradowy ruch. Dla wielu ludzi jest to coś nie do pomyślenia i coś co budzi strach i wątpliwości, a często jest podsycane przez agentów biur podróży i innych osób mających "wiedzę". Często właśnie niewiedza i niepewność powoduje strach. Dlatego może ten wpis pozwoli niektórym nieco inaczej podejść do lotu na Maderę a może i spowoduje, że ktoś przestanie się bać podniebnych podróży.

Otóż, aby uspokoić wszystkich chcących wybrać się na tą wyspę. Lotnisko, odkąd zostało przebudowane w 2000 roku i pas startowy został wydłużony z początkowych 1600 m do 2781 m (obecne wymiary pasa 05 -23 to 9124 x 148 ft [źródło: Jeppesen Charts], czyli

2781 x 45 m , dla porównania lotnisko w Krakowie ma 2550 m, a w Katowicach 2799 m) lotnisko nie jest już uważane za niebezpieczne. Lotnisko jest po prostu trudne, ze względu na swoje położenie, warunki atmosferyczne i często zmieniające się wiatry i uskoki wiatru. Jednak, ze względu bezpieczeństwa są ograniczenia co do prędkości bocznego wiatru, które uniemożliwiają lądowanie.

Pas startowy został wydłużony za pomocą gigantycznych słupów, które przedłużają pas. Lotnisko jest przez to uważane za niesamowite przedsięwzięcie architektoniczne.

Chciałam też zauważyć, że często uważa się, że tylko najlepsi lądują na Maderze. Każdy dobrze wyszkolony pilot (czyli każdy pilot liniowy) jest w stanie bezpiecznie wylądować na Maderze i jest to dla niego normalny, aczkolwiek bardzo ciekawy lot zarówno ze względu na widoki jak i procedury. Mit ten propagują zwłaszcza biura podróży, które uważają, że piloci, aby latać na Maderę muszą przechodzić co pół roku szkolenia i testy. Pragnę zauważyć, że wszyscy piloci muszą przechodzić co pół roku sesje symulatorowe związane z sytuacjami niestandardowymi, awaryjnymi, niskiej widzialności, współpracy w załodze itd.

Dla dociekliwych tak wygląda podejście na Maderę z perspektywy pilota:

źródło: https://airfactsjournal.com/13/files/2014/02/madeira-islands.jpg 

Uważam, że samo lądowanie na wyspie jest niezmiernie ciekawym tematem bardzo rzadko poruszanym w relacjach z podróży na Maderę, ponieważ możemy podziwiać wyspę z dość niewielkiej wysokości, ciekawej perspektywy i z dość sporą szczegółowością przyjrzeć się miasteczkom i klifom. 

W związku z tym, zachęcam do tego, aby nie bać się wyjrzeć przez okno podczas lądowania i podziwiać super widoki, bo mało jest takich miejsc na świecie.

Lotnisko mieści się w miejscowości Santa Cruz - bardzo urokliwa miejscowość. Co ciekawe, nieopodal lotniska jest park oraz ścieżki spacerowe, gdzie podobno bardzo rzadko (jak na Maderyjskie warunki, pada deszcz). Droga wiodąca na lotnisko prowadzi równolegle do pasa startowego i jest świetnym punktem dla spotterów. Również jadąc z Funchal do np. Machico, czy Canical przez dość długi czas jedzie się równolegle do lotniska. 

Lotnisko na Maderze nosi nazwę lotniska Cristiano Ronaldo. Jest to kwestia budząca wiele kontrowersji, jednak faktem jest, że piłkarz pochodzi ze stolicy wyspy Funchal i jest jej najbardziej znanym mieszkańcem na świecie. Jednak podobno sami mieszkańcy wyspy nie darzą sympatią gwiazdy futbolu. 

Znaną osobistością, co prawda nie pochodzącą z Madery, ale spędzającą tutaj swój czas był Winston Churchill, który malował obrazy w uroczej, rybackiej miejscowości Camara de Lobos, o której więcej napiszę w kolejnym wpisie. 

Co warto zobaczyć na Wyspie? Warto zobaczyć wszystko:) 

Świetnym pomysłem jest wypożyczenie samochodu i objechanie wyspy na około. Ciekawa trasa wiedzie również przez środek wyspy Ribeira Brava - Sao Vincente. Trzeba mieć na uwadze drogi na Maderze - są bardzo wąskie, bardzo kręte i bardzo strome. Słowo bardzo jest tutaj zasadne. Jeżeli ktoś nie czuje się dobrze za kółkiem, to na Maderze nie jest dobrym pomysłem próba prowadzenia auta. Drogi, nawet te główne są bardzo wąskie i występują ostre zakręty oraz liczne tunele, ze względu na ukształtowanie terenu. 

Funchal oraz ogrody Botaniczne zasługują na uwagę, jak i lasy laurowe i  lewady.

Madera może pochwalić się także licznymi punktami widokowymi, z których roztaczają się przepiękne widoki. 

O Lewadach przyznam szczerze usłyszałam dopiero będąc na Maderze (a raczej przygotowując się do podróży). Lewady to sieć kanałów nawadniających umiejscowionych wysoko w górach. Dzięki nim możemy uprawiać trekking na dużych wysokościach ciesząc się pięknymi widokami. Jest ich pełno na Maderze stąd każdy może wybrać coś dla siebie. Najpiękniejszymi lewadami są Levada Rabacal, oraz te, których trasy wiodą przez lasy laurowe i wodospady. 

Jest to wyspa dla ludzi lubiących aktywny wypoczynek i zwiedzanie. Osoby szukające lenistwa i upałów będą bardzo zawiedzione. 

Pozostało jeszcze wspomnieć o stolicy wyspy - Funchal, o której jeszcze wspomnę ;)