Będąc na południowo zachodnim wybrzeżu Hiszpanii grzechem jest nie odwiedzić najbardziej wysuniętego na południe punktu Półwyspu Iberyjskiego.
Na początek kilka słów o tym bardzo interesującym pod wieloma względami miejscu.
Gibraltar pomimo, że znajduje się na Półwyspie Iberyjskim jest terytorium o niewielkiej powierzchni ok 6,5 km² należącym do Wielkiej Brytanii, stąd aby móc odwiedzić skalne miejsce należy przejść przez granicę brytyjsko - hiszpańską. Ma to swoje plusy, gdyż terytorium korony brytyjskiej jest jedną wielką strefą bezcłową, gdzie opłaca się kupić kosmetyki i sprzęt elektroniczny w dużo niższych cenach. Oczywiście trzeba uważać na podróbki, gdyż i takie się zdarzają. Centrum turystyczno - handlowym jest długa ulica Main Street, gdzie mieszczą się sklepy i restauracje. Wszędzie można płacić funtami, euro lub dolarami.
Gibraltar ze względu na swoją powierzchnię jest jednym z najgęściej zaludnionych regionów na świecie.
Jakby ktoś zapomniał na czyim terytorium jest ;)
Przy dobrej widoczności można zobaczyć Maroko! Cieśnina Gibraltarska oddziela Europę od Afryki oraz Morze Śródziemne z Oceanem Atlantyckim. Najmniejsza szerokość cieśniny to około 14 km. Dwie skały - jedna marokańska, druga gibraltarska nosiły nazwę Słupów Herkulesa i oznaczały niegdyś koniec znanego świata.
Afryka w oddali
Najważniejszym celem wycieczek jest oczywiście Skała Gibraltarska, której szczyt jest objęty strefą wojskową Royal Navy i nie jest dostępny do zwiedzania dla turystów. Oprócz wojskowych skałę zamieszkują również małpy - jedyne żyjące na wolności w Europie.Są to Magoty Gibraltarskie (uważane za nieoficjalny symbol Gibraltaru).Jest to ok 2-3 rodziny małp (ok. 220 osobników) o które dbało początkowo wojsko, obecnie natomiast ich funkcję przejęło Gibraltarskie Towarzystwo Historii Naturalnej i Ornitologii.
Moje ulubione zdjęcie z maleństwem :)
Magoty dostają codziennie zbilansowane jedzenie, jak i są pod stałą kontrolą weterynarza. To również dzięki nim tak licznie pojawiają się tutaj turyści, gdyż małpki szczególnie ich sobie upodobały. Często żebrają o jedzenie lub posuwają się do kradzieży smakołyków z cudzych torebek i plecaków. Jeśli nie chce się im dać oczekiwanego jedzenia ,potrafią wyrwać z ręki wodę czy inny napój... Nie wiadomo do końca dlaczego szczególnie upodobały sobie coca-colę ;) Są bardzo przyjazne dla ludzi, często wskakują im na plecy:)
Małpia kradzież - dorwała się do plecaka Pani;)
Po nieudanej kradzieży z plecaka ogląda skradzione chusteczki... Cóż liczyła na coś lepszego.....
Jednak turystów, przed wjazdem na skałę uprasza się o nie przynoszenie jedzenia ani nie dokarmianie małp, dla ludzi sprawia wiele radości dokarmianie Magotek, ale małpki mogą się poważnie pochorować, dlatego karane sporą grzywną - warto mieć to na uwadze.
Na Skałę Gibraltarską można wjechać z poziomu miasta specjalnymi do tego celu busami turystycznymi, które odjeżdżają co pewien czas i jadą ustalonymi trasami. Aby samemu wjechać na górę należy zdobyć pozwolenie. Po drodze busik zatrzymuje się kilka razy, przy pięknych widokowo tarasach.
Ważnym elementem jest również grota, wydrążona w Skale Gibraltarskiej (dla zwiedzających udostępniona jedynie jej część). Podobno są tam kilometry tuneli, które niegdyś spełniały rolę schronienia dla armii oraz szpitala wojskowego.
Turystyczny bus
Malownicze widoki z góry
Ciekawostką jest gibraltarskie lotnisko, gdzie w poprzek pasa startowego przebiega ulica łącząca centrum miasta z przejściem granicznym (Winston Churchill Avenue). Przejście posiada szlabany, które są zamykane na 10 minut podczas startu i lądowania, co bardzo irytuje mieszkańców półwyspu ;) (czasem zdarzają się incydenty, kiedy to ktoś "niezauważony" wtargnie na pas z chęcią przebiegnięcia bo a nóż zdąży..) Przypomina to oczekiwanie na przejeździe kolejowym...Ale za to obserwowanie startu lub lądowania samolotu z dość niewiarygodnie bliskiej odległości rekompensuje stracony czas.
Jest to jedno z najbardziej interesujących lotnisk na świecie - ale również jedno z najbardziej niebezpiecznych nie tylko ze względu na "przejście" ale również ze względu na położenie i długość pasa startowego jak i również warunki meteo - często nie do przewidzenia do ostatniej chwili - właśnie przez skałę, morze/ocean i ukształtowanie terenu.
Pas startowy i przejście samochodowe i dla pieszych:)
Mam nadzieję, że tym wpisem zachęciłam wszystkich do podróży w to wyjątkowe miejsce i spotkania małpeczek - bo nie pojawiają się codziennie ;) Powodzenia !
Fajna relacja :) Kurcze, wstyd, ale nie wiedziałam, że Giblartar należy do Wielkiej B. A lotnisko wydaje się być naprawdę ciekawe, nigdy na takim nie byłam. Również odwiedziłam Hiszpanię w tym roku, ale była to Barcelona.
OdpowiedzUsuńBarcelona też jest prześliczna, ma swój własny klimat:) Niedługo też zamierzam o niej napisać, jak i o innych miejscach w Hiszpanii i nie tylko. Zapraszam do śledzenia relacji z innych miejsc:)
Usuń